Ekspert w kapciach odc.1

To, że ktoś jest ekspertem w jakiejś dziedzinie, nie znaczy, że wie wszystko na każdy temat. Pokora, pokora i jeszcze raz pokora. Ekspertem nie jest ten, co poświęcił 10 000 godzin na naukę, a ten który 10 000 godzin doświadczał upadków i sukcesów w danej dziedzinie. I choć nie mam milionów na koncie jak gadająca głowa z Jutuba, to moja wiedza z dziedziny MLMu jest na wiele wyższym poziomie, niż kogoś kto nawet palcem nie ruszył w tym biznesie.

Ostatnio natknęłam sie na kilka “materiałów” o MLMie na YouTubie. I tak, jak nie dziwią mnie już “eksperci w kapciach” przed telewizorem z browarem i pilotem w ręku, tak jeden milioner w superfurze i skórze mnie zaciekawił. Czym? Brakiem podstawowej wiedzy o MLM i szerzeniem tych głupot. I absolutnie nie chodzi tu o Pana Macieja Wieczorka, którego podziwiam i bacznie obserwuję kolejne odcinki, a od wczoraj czaję się na jego najnowszą książkę. (bez lokowania produktu)

Skoro się nie znam, to się nie wypowiadam

Czemu miało służyć nagranie filmu, który widziałam na YT? 

Podbiciu oglądalności dzięki kontrowersyjnemu nadal tematowi MLM? 

Edukacji? (na poziomie TVP)

Podzieleniem się “doświadczeniem” w temacie, z którym nigdy nie miał nic wspólnego? (Zupełnie jak ja bym poczytała na forach o inwestowaniu na giełdzie i strugała eksperta od inwestycji).

Komu chce sie tracić czas na temat, który go totalnie nie kręci i o którym nie ma bladego pojęcia?

Ku przestrodze? Ale przestrodze przed czym? Przed tajemnym wciągnięciem w macki MLMu?

Ludzie nie rozumieją chyba, że nam – ludziom, którzy chcą budowac ten biznes na lata, w ogóle nie zależy na ludziach bez własnego zdania, którzy daja się w coś “wciągnąć”. Co nam po zespole, w którym nikt nie wie czego chce od zycia i po co sie właściwie tutaj znalazł? Umęczyłabym się totalnie.

Rekordy padły w ilości „rzetelnych” informacji

Wypisałam z tego kilkunastominutowego filmu, tylko 57 bzdur, które nie maja żadnego pokrycia w rzeczywistości. Tekst postanowiłam podzielić na cykliczne odcinki, bo w filmie jest tyle pomówień, że aż kipi od inspiracji na kolejne wpisy.

ODCINEK 1

Musisz ciągle “nagabywać” (tak się ekspert wyraził) nowe osoby, żeby zarabiać.

No i juz na samym wstępie się Panu lekko popierdzielił MLM z piramidą finansową. Podstawowa wiedza o MLM – bardzo dobrze, siadaj, pała!

Spięszę już z wyjaśnieniem i zapytam po raz kolejny; po jaką cholerę mi w zespole ktoś, kogo muszę „nagabywać” do zarabiania pieniedzy, kto nie wie czego chce od życia i nie ma pojęcia po co tutaj się znalazł?

Swoją drogą… Są jakieś kursy „nagabywania”? Lekcja pierwsza, ćwiczymy razem! „Dołącz do mnie, proszę”, „Błągam, zgódź się i podpisz ta aplikację”, „Jak nie podpiszesz to sie nie odczepię, podpisz, będzie fajnie, plis, plis, plis”. Cos takiego? To musi być strasznie żałosne prosić kogoś żeby chciał zarabiać pieniądze i pracować na swój spokój finansowy. Tym, którzy faktycznie „nagabują” – szczerze współczuję i życzę więcej rozumu.

Zarabiasz na ciągłej rekrutacji

No jasna cholera, to po to ja z etatu uciekłam, żeby znowu wchodzić w kierat i do końca życia rekrutować?

Zysk w MLMie jest ze stabilnego i stale zwiększającego się obrotu jaki wypracowujesz z zespołem. Większy zespół – większy obrót – większa prowizja. Duplikacja czasu pracy, dźwignia – temu Panu pomimo, że ma umysł milionera chyba to nic nie mówi. Raz dobrze zrobiona robota zduplikowana w odpowiednim czasie i w odpowiedni sposób daje sukces. Zespół się rozrasta, bo dołączają kolejne osoby, ale nie dlatego, że tylko Ty rekrutujesz. Dlatego, że nauczyłeś tego swoją pierwszą, drugą i piętnastą linię. Wielu robi niewiele. Każdy dba o własną aktywność. Tak, Ty też musisz pracować i aktywnie uczestniczyć w “życiu” struktury”. Pieniądze nie lecą tu z nieba. Przykro mi.

Może jakoś obrazowo spróbuję, bo witki opadają

Wyobraź sobie, że jesteś właścicielem sklepu, masz jeden sklep, który całkiem nieźle prosperuje. Masz stałych klientów, robią regularnie zakupy u Ciebie, bo chcą i lubią, a nie muszą.  Ale wiadomo apetyt rośnie i nie chcesz zatrzymywać się na tym jednym sklepie. Ludzie z drugiego końca miasta nie będą jeździć tu po zakupy, więc żeby pozyskać nowych klientów otwierasz drugi sklep w ich okolicy.

I teraz bardzo ważne (filozoficzne kurde wręcz!) pytanie: Czy masz zysk z samego otwarcia tego sklepu? (NIE!)

Czy masz zysk z tego, że coś wcisniesz i zmusisz do jednorazowych zakupów? (chwilowy i niewielki tak! ale czy na zawsze – no raczej NIE!)

Czy masz zysk z tego, że klient lubi robić u Ciebie zakupy i wraca do Ciebie za każdym razem? (TAK. tak pracujesz na stały obrót w biznesie)

Rozjaśniło się coś? 

W MLMie nie mam zysku za to, że kogoś zaproszę do biznesu, tylko z tego, że ta osoba zostanie i będzie KLIENTEM – robi zakupy (świadomie i bez przymusu). Lub będzie chciała zarabiać zamiast tylko wydawać budując swoją bazę (świadomych) klientów i otwierając swoje “oddziały”. (chyba najlepiej to narysować. A wszsycy się dziwią, że MLMowcy te krzaczki, piramidki i drzewka rysują, bo to jest tak proste, że aż to ciężko opisać)

Gdyby kasa była tylko z rekrutacji, to musiałabym miesiąc w miesiąc do końca życia rekrutować, żeby mieć z czego żyć. A nie po to tu jestem.

 Biznes MLM dąży do stworzenia stałej struktury regularnych klientów i stabilnego zespołu gdzie każdy dąży do stabilnych dochodów mając swoich regularnych klientów. Nikt nie wchodzi do MLM dla huśtawki i niepewnej kasy. Nikt, kto poważnie o tym myśli.

Z czego jest obrót? Z zakupów. Z tego, że Ci ludzie w strukturze robią zakupy akurat w tym ,a nie innym sklepie.

Jakieś wnioski?

Sukcesem nie jest pozyskanie, a utrzymanie. Czego wszystkim entuzjastom MLM (nie fanatykom) z całego serca życzę.

Ja naprawdę nie mam nic do osób, które nie mają bladego pojęcia o MLM, bo mają do tego prawo. Ale jak ktoś się nie zna, a odstawia eksperta to natychmiast mi się odpala peleryna superbohatera i bez zastanowienia ruszam na pomoc mojemu MLMowemu światu 🙂

Także pamiętaj drogi ekspercie w kapciach:

NIE REKRUTACJĄ MLM STOI, A UTRZYMANIEM OBROTU CAŁEJ STRUKTURY

To pierwszy z wielu odcinków z serii #ekspertwkapciach

Jeżeli traficie na jakieś mądrości o MLM, ktore z rzeczywiśtością nie mają nic wspólnego to hasztagujcie #ekspertwkapciach

Lepiej robić swój MLM po ludzku, a nie po omacku.

A jak wychodzi póki co po omacku to wskakuj na FACEBOOKa, tam do wygrania kupon na książki i mój workbook „Zaplanuj swój MLM po ludzku”.

Konkurs tylko do soboty 18 kwietnia 23:59

Trzymajcie się i do zobaczenia, usłyszenia, zoomowania i lajfowania.

A tekst wyślijcie każdemu, kto uważa, że nagabywaniem i rekrutacją MLM stoi.

Dobra kończę już 🙂

Dodaj komentarz